Władysław Hałatek, przewodniczący ZZ Kadra w KWK Ziemowit - 12 grudnia w Brennej Porozumienie zaserwowało nam posiedzenie Rady Krajowej. Pojechałem na to posiedzenie - niektórzy koledzy już tam byli od dwóch dni, bo mieli jakieś szkolenie - w nadziei, że w końcu doczekam się czegoś nowego zwłaszcza, że programu posiedzenia nie dostałem wcześniej. Niestety, moje nadzieje okazały się płonne.Posiedzenie przypominało kiepskie widowisko pt. „my wam pokażemy”. To była farsa, wręcz qui pro quo. Była mowa o jakimś budżecie, ale go na oczy nie widziałem – coś tam na bimie mignęło i na tym się skończyło. Budżet w każdej organizacji jest niezwykle ważny i istotny, w naszym przypadku nie było jakiejkolwiek dyskusji. A przecież w tym budżecie są i pieniądze – i to nie małe - płacone przez członków Kadry z kopalni Ziemowit i jako przedstawiciel i przewodniczący tej organizacji mam prawo wiedzieć co się z nimi dzieje. Niestety, nie dowiedziałem się. Podobna sprawa miała się z jakimiś regulaminami. Słyszałem coś o tym i w Kadrze XXI też o tym pisałeś, ale nie dostąpiłem zaznajomienia się ze szczegółami. Nie mam nic przeciwko regulaminom, ale chciałbym wiedzieć; co, jak i dlaczego? Widać nie jestem godny aby, roztrząsać wiekopomne dzieła naszych związkowych wodzów. W podobnej sytuacji było kilku innych moich kolegów, ale próby dyskusji były natychmiast ucinane. Przewodniczący Trzcionka w swoim wystąpienie pochwalił się, że trzy nowe organizacje wstąpiły do Porozumienia, ale nie powiedział, że wcześniej spora, bo kilkuset osobowa grupa członków wystąpiła z tego Porozumienia. Dwie organizacje, które wstąpiły do Porozumienia powstały na bazie rozbijackiej roboty w organizacji, która właśnie z Porozumienia wystąpiła (MZZ Kadra Bielszowice). Przewodnicząca Kadry w Konsorcjum Ochrony Kopalń za ten heroiczny akt została uhonorowana medalem za zasługi dla związku. Ten akt, to nic innego jak potwierdzenie niebywałej hipokryzji i cynizmu naszych związkowych szefów. Dla mnie ośmieszyli się totalnie. W jednym rzędzie postawić kogoś takiego z zaprawionymi i oddanymi w boju działaczami; to trzeba mieć tupet. Wychodzi na to, że włodarze Porozumienia za nic mają owych właśnie działaczy. Tym to sposobem, to szumnie wręczane odznaczenie, kierownictwo Porozumienia kompletnie zdewaluowało. W kuluarach wiele osób było zbulwersowanych tą sytuacją i pytało mnie o tą panią, nie znam jej, tak samo zresztą jak ci, którzy o nią pytali; skąd więc te jej zasługi? Zastanawia mnie również – a może i nie – postawa kolegów, jak baranki na rzeź prowadzone, tak i oni grzecznie podnosili łapki do głosowania. W trakcie przerwy wielu z nich gorąco dyskutowało w kuluarach, ale na posiedzeniu jakoś nie kwapili się z wyrażaniem swoich wątpliwości, swojego zdania. Kunktatorstwo, tak oceniam ich postawę. Zadaję sobie pytanie; czy z takimi ludźmi można cokolwiek organizować, budować? Wielu z nich szanuję i chciałbym dalej z nimi współpracować, ale zastanawia mnie ich postawa. Tak więc całe to widowisko przypominało kiepski kabaret i nie chcąc w tym dalej uczestniczyć o wiele wcześniej opuściłem ten spęd. Niesmak, wręcz niechęć do bossów Porozumienia nie tylko pozostał, ale wręcz jeszcze bardziej się pogłębił.
Wypowiedź zanotował WS
Nie będę ukrywał drobnej satysfakcji z faktu, że zwróciły się do mnie o interwencję osoby, które opuściły nasze organizacyjne szeregi przechodząc do tzw. konkurencji. Mówię o pewnej satysfakcji gdyż pozwala mi to wierzyć, że mimo wszystko mają do mnie jako osoby ale także i do swojej byłej organizacji zaufanie. Rzecz dotyczy ogólnie czasu pracy a jeszcze dokładniej jego przekraczanie w dziale górniczym, a ostatnio także w dziale maszynowym. Przypomnę wszystkim zainteresowanym, że w wyniku kilkuletnich starań naszej organizacji, udało się wypracować pewien kompromis w powyższej kwestii. Przypomnę, że w KWK "Bielszowice" w wyniku zawartego porozumienia funkcjonuje komisja ds. czasu pracy. Zbiera się ona okresowo i analizuje aktualną sytuację. Należy też przypomnieć, że czas pracy nie jest fanaberią związków zawodowych czy też może kaprysem Pukasa. To jest prawo, którego zobowiązani jesteśmy przestrzegać. Jeżeli nawet w warunkach kopalnianych nie jest to zawsze łatwe to nie zwalnia nas wszystkich z jego przestrzegania. Nie jest zatem dobrą praktyką przeciąganie raportów i odpraw w czasie i naruszanie tego prawa. Niestety co jakiś czas musimy sobie o tym przypominać. Ostatnio właśnie w tej kwestii zostałem poproszony o pomoc. Oczywiście jest to rolą związków zawodowych i oczywiście jak najbardziej zgodziłem się pomóc. Nie ukrywam, że sytuację obserwowałem od dłuższego już czasu ale byłem zdania, że może jest to okres przejściowy i najzwyczajniej w świecie nowi szefowie działów potrzebują więcej czasu na zapoznanie się z zakresem swojego władztwa. Udałem się więc aby sprawę wyjaśnić oraz poinformować o wypracowanych w KWK "Bielszowice" mechanizmach. Szczerze przyznam, że rozmowa przebiegała spokojnie i w mojej ocenie konstruktywnie. Pan kierownik robót w dziale wydobywczym obiecał, że skróci czas popołudniowego raportowania do niezbędnego minimum, a w sytuacjach awaryjnych gdy występują nadgodziny nie widzi problemu aby je wypłacać. Ze swojej strony zadeklarowałem wszelką pomoc związku w rozwiązywaniu pojawiających się problemów zarówno ludzkich jak i ruchowych. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że dostarczone przez osoby dozoru blankiety z wypisanymi nadgodzinami nie zostały podpisane, przetrzymywanie trwa nadal i padają obraźliwe stwierdzenia o mało pojętnych uczniach, których trzeba zostawiać za karę po zajęciach. Szanowny Pan nie ma także woli rozmowy odwracając się tyłem i przeklinając. Takie zachowanie oczywiście świadczy tylko o osobie i nie przynosi konstruktywnych rozwiązań. Apelujemy zatem do osób, które przetrzymują po dniówce osoby dozoru aby stosowały się do obowiązujących przepisów prawa oraz zarządzeń wydanych przez dyrektora KWK "Bielszowice"
Mirosław Pukas
BIULETYN MIĘDZYZAKŁADOWEGO ZWIĄZKU ZAWODOWEGO "KADRA", Ruda Śląska 2011 r. Nr 7/2011 Jak co roku w miesiącu poprzedzającym obchody Barbórkowe odbywają się komisje przydzielające odznaczenia i wyróżnienia zasłużonym pracownikom kopalni. W roku obecnym również tokowe się odbyły. Nie będę szczegółowo opisywał przebiegu poszczególnych komisji ale przedstawię parę słów ogólnego komentarza. Od szeregu lat jako uczestnik tych komisji mam mieszane uczucia co do pełnej rzetelności i obiektywizmu dokonywanych wyborów. Siłą rzeczy zasiadający w nich przewodniczący związków zawodowych nie znają wszystkich zgłoszonych do wyróżnienia osób i muszą przyjmować jako podstawę kryterium stażowe. Nie zawsze jest to adekwatne do rzeczywistych zasług. Specyfiką tegorocznych komisji była bardzo mała ilość wniosków dla osób dozoru a w sposób rażący dotyczyło to działu górniczego. Dla przykładu wnioski dla zasłużonego dla KWK "Bielszowice" były tylko cztery. Co smutniejsze reprezentujący ZZ "KADRA" KWK "Bielszowice" Mirosław Adler pracujący w kopalni Bielszowice niespełna rok z dziką zajadłością blokował przyznanie odznaczenia osobie dozoru górniczego, która przepracowała w naszej kopalni ponad 17 lat. Może to wydaje się paradoksalne ale robił to tylko dla tego, cheapest fifa 15 coins że nie był to członek jego związku. Oceniam to jako skrajny brak obiektywizmu i wypatrzenie podstawowych zasad którymi cechować powinna się komisja. Opisane zjawisko nie miało miejsca w dotychczasowej historii działań komisji. Jeżeli pojawiały się jakieś zastrzeżenia to miały one charakter merytoryczny. No cóż widać dotknął nas kolejny "Halembski" syndrom nienawiści. Przykre to jest ale przetrwamy to z godnością!!!
BIULETYN MIĘDZYZAKŁADOWEGO ZWIĄZKU ZAWODOWEGO "KADRA", Ruda Śląska 2011 r. Nr 7/2011 To, że obecni przywódcy PZZ "KADRA" zdolni są do wszelkiego rodzaju podłości jest rzeczą już powszechnie wiadomą. Jednakże ostatnimi działaniami przebili wszystkie dotychczasowe draństwa. Rzecz dotyczy pracowników Fundacji Unia Bracka. Przypomnę wszystkim, że Fundacja Unia Bracka powstała na bazie kopalnianych przychodni przyzakładowych i w założeniach miała służyć i służy pracownikom kopalń. Obecnie podzielona jest na trzy jednostki organizacyjne zwane Górniczymi Zespołami Leczniczymi w Rudzie Śląskiej, Gliwicach i Katowicach. Porozumienie Związków Zawodowych "KADRA" jest natomiast głównym Fundatorem Fundacji Unia Bracka. Tyle słów wstępu. Zasadniczą natomiast sprawą jest to, że oto związki zawodowe działające w Fundacji Unia Bracka otrzymały zawiadomienie od zarządu, iż w dniu 30 listopada Rada Fundacji oraz Zgromadzenie Fundatorów przyjęło program "pozbawiania pracowników wynagrodzenia i wszelkiej pomocy socjalnej". Przedstawiona propozycja w sposób skandaliczny łamie wszelkie uprawnienia pracownicze oraz obowiązujące zasady dialogu społecznego. W przesłanych założeniach pozbawia się pracowników dodatków stażowych, premii regulaminowych, wszelkich nagród i odpraw, obniża stawki zaszeregowania i rzecz kuriozalna likwiduje fundusz socjalny. Straszy się pracowników, że jeżeli nie przyjmą nowych warunków to zostaną zwolnieni bez prawa do odprawy. Taki właśnie prezent z okazji Świąt Bożego Narodzenia zgotowali wybitni liderzy z Porozumienia Związków Zawodowych "KADRA" pracownikom Fundacji Unia Bracka. To jednak nie wszystko, takie działanie to byłoby zbyt mało perfidne dla tych panów. Żeby działanie było skuteczne to w uzgodnieniu z zarządem fundacji tworzą organizację związkowa, która ma za zadanie rozbijanie wspólnych inicjatyw związków działających w Unii Brackiej. To jest to! To prawdziwy "sukces w działalności związkowej"! Jak ocenić takie działanie!? Kim są ludzie, którzy robią innym takie rzeczy!? To kompletne dno!!! Nie można nad tym przejść do porządku dziennego. Jeżeli ktoś jeszcze nie rozumie powodów dla, których nasza organizacja wystąpiła z PZZ KADRA to ma namacalny przykład. Dla takich działań mówimy zdecydowanie NIE!!!
W dniu 12 listopada odbyła się tradycyjna Karczma Piwna zorganizowana przez naszą organizację. Po raz kolejny nasza karczma odbyła się w przepięknych pomieszczeniach restauracji "ADRIA" w Rudzie Śląskiej. Jak zwykle impreza nasza cieszyła się ogromnym zainteresowaniem i zgromadziła blisko 100 osób. W szczególny sposób doceniamy udział w naszej imprezie dyrekcji kopalni w osobie Dyrektora Jarosława Krystka oraz szeregu szacownych gwarków: Bernadra Szwarcera (byłego dyrektora kopalni i wiceprezesa Rudzkiej Spółki Węglowej), Jerzego Kulisza (byłego przewodniczący PZZ "KADRA"), Zbigniewa Frunia (byłego przewodniczącego Kadry z KWK "Śląsk" i przewodniczącego Komisji Rewizyjnej PZZ "KADRA"), Mirosława Dynaka (przewodniczący Kadry w KWK "Budryk"), Franciszka Mroczka poprzedniego przewodniczącego naszej organizacji oraz wielu innych z byłego i obecnego kierownictwa kopalni i dozoru ruchu. Prowadzenie naszej karczmy jako Prezes w Sprawach Piwa Nieomylny przejął Marian Makula a pomagali mu Krzysztof Wieszowski i Jerzy Kielbasa. Zabawa była przednia. Obie ławy piwne prześcigały się w śpiewach i ochoczo uczestniczyły w szeregu karczemnych konkursach. Piwoleje uwijali się żwawo pilnując aby nikomu nie pokazało się puste dno w kuflu a doskonała goloneczka świetnie uzupełniła całość jadłospisu. Kulminacyjnym konkursem wieńczącym karczmę był tradycyjny konkurs na Króla Piwnego. W szranki stanęło sześciu śmiałków. Nikt jednak nie mógł się mierzyć z gwarkiem Czesławem Loskotem, który zdecydowanie wygrał konkurs i tym samym został Królem Piwnym 2011 r. Składamy mu serdeczne gratulacje a wszystkim uczestnikom dziękujemy za wspaniałą zabawę i radosne śpiewanie. Życzymy wszystkim Górniczego szczęścia i zapraszamy w przyszłym roku.
Mirosław Pukas
» przejdź do galerii KARCZMA PIWNA 2011...
przejdź do strony:
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18
| 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36
| 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54
| 55 | 56 | 57 | 58 | 59